Myślę, że przynajmniej większość z nas, jeśli nie na własnej skórze, to przynajmniej z opowieści dowiedziała się o problemach jakie niesie za sobą decyzja o rozpoczęciu budowy. Nie myślę w tym momencie bynajmniej o tych, typu nierówna ściana, źle wykonane spadki czy sypiący się tynk. Nie umniejszając jednak cierpieniom tych „szczęśliwych” inwestorów, mających właśnie takie problemy, chciałbym dzisiaj o pozostałych, którzy w moim odczuciu rzeczywiście je mają.