Jazda bez trzymanki
05.02.2015
Miało być zupełnie o czymś innym. Jednak to przypadki, które do mnie trafiają nadają rytm mojej pracy i niekiedy całkowicie zmieniają dotychczasowe plany. Wydaje się, że ludzie lubią ryzyko. Lubią żyć w poczuciu, że coś ugrali. Że na skutek swojego sprytu, niekiedy dzięki znajomościom udało im się wszystkich przechytrzyć. Dzieję się tak na co dzień, kiedy przejedziemy autobusem na gapę lub kupimy coś od niewiadomego pochodzenia akwizytorów mówiących łamaną polszczyzną, oczywiście przynajmniej za połowę ceny. Zadowolenie i satysfakcja wtedy trwają dotąd, aż pewnego dnia budzimy się z ręką wiadomo gdzie.
Dbać o własne dobro to dewiza niemal każdego. Ale czym ono właściwie jest? Według których kryteriów się kierować? To odwieczny dylemat na wszystkich szczeblach podejmowanych decyzji. Budowa domu to sprawa bardzo ważna. Dla mężczyzny, oprócz dwóch pozostałych głównych celów życiowych, niemal priorytetowa. I o ile w sprawie tych pozostałych nie można tego powiedzieć, to z pewnością budowa domu jest bardzo kosztowna. Na myśli mam oczywiście wyłącznie aspekt finansowy przedsięwzięcia. Niektórym przychodzi to z łatwością. Dla innych to kwestia wyrzeczeń i ogromnego wysiłku. Niewątpliwie są i tacy, którzy porywają się z motyką na słońce. I to niestety od zasobności portfela zależy do której grupy się zaliczamy. Cwaniactwa z kolei podobno wszyscy mamy we krwi po równo. Objawia się ono różnie, ale zawsze zmierza do tego samego. Zaoszczędzić, a w wersji oficjalnej : nie dać się oskubać. Tak więc słowo oszczędność stało się dewizą każdego budującego w Polsce zanim jeszcze pierwsze łopaty zostaną wbite w grunt. Ma ono oczywiście różny charakter i oblicze, a z jedną ze znanych jego form miałem do czynienia ostatnio.
Sprawa rozpoczęła się od telefonu. Współpracujący z nami dystrybutor poinformował mnie o pęknięciu trójnika u jednego ze swoich klientów. Komin zakupiony był w 2011r natomiast usterka zauważona została dopiero teraz. Przypomniałem sobie, że załatwialiśmy już podobną tego typu reklamację wcześniej, również na jego zlecenie. Poinformowałem więc, że klient, albo ktoś w jego imieniu musi złożyć pisemną reklamację na adres : reklmacje@brata.pl wraz z dołączonym dowodem zakupu oraz króciutkim opisem usterki. W takich sytuacjach bardzo przydatne są zdjęcia obrazujące problem. Z reguły zawsze o nie prosimy, bo to znacznie przyspiesza naszą interwencję. Niekiedy wyłącznie po ich analizie diagnozujemy problem i przyjeżdżając zabieramy się do faktycznej naprawy już bez dokonywania oględzin. Na moją prośbę o przesłanie zgłoszenia drogą pisemną mój rozmówca jakby chwilowo nabrał wody w usta, po czym odpowiedział, że wyśle wszystko czym dysponuje klient w jego imieniu. Nie musiałem długo czekać na tą wiadomość. Zgłoszenie oczywiście było, a do niego załączony dokument :
W tym przypadku okazał się nim być dokument wydania magazynowego. Z formalnego punktu widzenia nie jest to dokument sprzedaży. Nie może więc być traktowany jako dowód zakupu. Wielu producentów na tym etapie zakończyłoby postępowanie. My jednak nie wypierając się naszych klientów i mając na uwadze, że możliwe, przypadkowe i niezamierzone może być zagubienie lub zniszczenie faktury bądź paragonu nie przesądzamy na tej podstawie o przyjęciu lub odrzuceniu reklamacji. Przynajmniej kilkakrotnie udowodniliśmy już, że nie jest to dla nas ostatecznym kryterium. Dokument zakupu jest dowodem pochodzenia produktu, ale w naszym przypadku istnieją jeszcze inne sposoby na dokonanie takiej weryfikacji. Posiadanie faktury jest oczywiście bardzo ważne, ale w sytuacji jej zagubienia klient ma szansę udowodnienia, że produkt pochodzi od nas. W tym przypadku reklamację jednak natychmiastowo odrzuciliśmy. Zakupiony, a może raczej odebrany w składzie budowlanym komin po prostu był mocno zdekompletowany. Trudno dzisiaj dociekać z czyjej inicjatywy i z jakiego powodu. Takie zabiegi mają jednak najczęściej taki sam finał. Dziś jest to sprawa poza nami. Coś do wyjaśnienia za to mają sobie na pewno sprzedawca z inwestorem, ale to już tylko i wyłącznie ich problem. Ja ze swojej strony chciałbym za to ogłosić konkurs dla was. Rozpisany na dokumencie WZ towar dotyczy trzy metrowego komina Brata Uniwersal. Kto pierwszy prawidłowo wymieni wszystkie brakujące w nim elementy otrzyma nagrodę 1000zł. Odpowiedzi należy wysyłać na nasz adres : blog@brata.pl. Czekamy do 20-tego lutego. Powodzenia.