Miska odpływu kondensatu
04.07.2017
Z podobnymi przypadkami miałem do czynienia już kilkakrotnie. Zawsze jednak odkrywałem to po czasie, na etapie szczegółowych oględzin. Moje pojawienie się wówczas, najczęściej miało związek bądź to z pękniętym trójnikiem, bądź odchodzącymi od siebie rurami, oczywiście nieprawidłowo sklejonymi. Nauczyłem się już jednak, że zazwyczaj na jednym błędzie się nie kończy. Najczęściej to ich cały ciąg. Począwszy od samego dołu, aż po zakończenie. Tym razem pierwszy raz się zdarzyło, że to klient zauważył tą nieprawidłowość, a w zasadzie, co zdarza się coraz częściej - klientka.
Czasami trudno komentować pewne fakty. Szczególnie kiedy wydają się tak oczywiste. Kiedyś usłyszałem dowcip lub anegdotę o dzieciach poddanych badaniu. Każde z nich otrzymało duży plastikowy, pusty w środku sześcian z wyciętymi kształtami figur geometrycznych na każdej z jego ścian. Zadaniem dzieci było umieścić w sześcianie mniejsze pasujące do otworów figury geometryczne. Wniosek po zakończonym badaniu był następujący - część z nich wykazała się inteligencją , a część ogromną siłą. Sytuacja , którą chcę opisać trochę do niej nawiązuje.
Krótka historia tego zdarzenia rozpoczęła się oczywiście od maila :
Witam,
Dwa miesiące temu stanęłam przed wyborem komina do budowanego domu, analizując oferty od (najtańszych) poprzez wielu producentów i Państwa zdecydowałam się ostatecznie na najwyższą jakośc i komin od Państwa (uni fi 200 9 m).
Niestety mój wykonawca "zabłysnął" montując go i teraz pod strop mam tak zamontowany komin zdjęcie w załączniku,
Tak!!.... "misa na zgromadzony kondensat" + rurka są zamontowane ODWROTNIE!!
Tłumaczy swój błąd "poprawnym" kierunkiem napisu w tym ustawieniu.
Co teraz mamy z tym zrobić, czy da się to jakoś uratować bez burzenia komina?
Czy można wymienić tylko dolny element? Bardzo proszę o pomoc.
Liczę, że wybór Państwa produktu zawiera serwis/pomoc/radę.
PS. Budowa jest koło Poznania
poważaniem
Agnieszka
Taka jak Pani Agnieszka napisała, jej wiadomość uzupełniona była o zdjęcie obrazujące problem :
Konsternacja towarzysząca podziwianiu takiej bezmyślności może naprawdę trwać długo. Trzeba jednak się szybko otrząsnąć i wrócić do własnych myśli. Oczywiście za każdym razem słysząc ze strony klienta uwagę, że wybierał nasz komin świadomie, porównując naszą ofertę z innymi producentami, w tym także konkurencją zagraniczną, niewątpliwie napawa dumą. Za każdym razem jest to dla nas najwyższy wyraz uznania i niewątpliwie zobowiązanie do jeszcze solidniejszej pracy nad jakością naszych produktów i obsługi. W ramach oferowanej przez nas oferty świadczymy także, o czym wielu już się zdążyło przekonać naocznie, usługi serwisowe, właśnie na wypadek takich zdarzeń. Mogę więc powiedzieć z czystym sumieniem, że prawdopodobnie Pani Agnieszki nie zawiedliśmy, gdyż gotowi byliśmy podjechać na miejsce i taką naprawę przeprowadzić. Jednak tuż po rozmowie telefonicznej, którą z nią odbyłem dowiedziałem się, że skruszeni wykonawcy postanowili sami swój błąd naprawić. Wobec powyższego inwestorka zadecydowała, że nasza obecność nie jest w związku z tym konieczna. Wykonawcy podobno wszystko rozebrali do zera i rozpoczęli od początku. Miałem tylko nadzieję, że w tym przypadku nie zadziała prawo serii mówiące o tym, że najczęściej na jednym błędzie się nie kończy.
Możemy mieć oczywiście do siebie pretensje o logo odwrotnie wybite na elemencie, które owszem może wprowadzać na pierwszy rzut oka w zakłopotanie. Na nasze usprawiedliwienie jednak, w takich sytuacjach przypomina mi się anegdota, którą kiedy byłem małym chłopcem opowiedział mi tata w kontekście podobnego zdarzenia, a brzmiała ona mniej więcej tak :
„ Przechodziłem kiedyś koło drewnianego płotu na którym było napisane – DUPA,
chciałem pogłaskać, a wtedy drzazga mi w palec weszła ."