Niecodzienna sprawa
12.12.2014
Sprawa ta nie trafiła bezpośrednio do mnie. Dowiedziałem się o niej od kolegi z działu handlowego. Niedługo potem zapukał do mnie mój przełożony z prośbą o sprawdzenie pewnych faktów, a czynności, które miałem podjąć, raczej nie można było zaliczyć do moich codziennych obowiązków. Kiedy jednak człowiek staje się świadkiem podobnych zdarzeń, na długo zmienia się jego pogląd na to, co się dzieje dookoła.
Wszystko zaczęło się od zapytania skierowanego do nas drogą mailową. Napisał do nas Pan Jacek, kierując następujące słowa :
Nazywam się Jacek ... mieszkam w Pobłociu Małym. W dni 14.04.2014 w wyniku pożaru całkowitemu zniszczeniu uległ mój dom. Jesteśmy w trakcie odbudowy domu na etapie stanu surowego w którym musimy mieszkać. Brak ocieplenia powoduje bardzo duże straty ciepła w związku z tą sytuacją musimy zainstalować dodatkowe źródło ciepła czyli kominka. Dlatego zwracam się z prośbą o specjalną ofertę , może pomoc na zakup komina waszej firmy. Wymagana wysokość komina 7,6m z wentylacją, zakup chcę dokonać w Białogardzie . Proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby. Jesteście moją ostatnią nadzieją bo wszyscy już zapomnieli o tragedii mojej rodziny, urząd gminy, gminny ośrodek pomocy -nikt nawet się nie spyta czy mamy co do garnka włożyć , czy mamy opał na zimę . Jest już po wyborach , czyli zostaliśmy zdani na samych siebie. Jeżeli możecie nam pomóc to będziemy bardzo wdzięczni Jacek i Małgorzata z dziećmi.
W załączniku przesyłam zdjęcia co zostało nam po pożarze. Wszystko można zobaczyć w internecie .
Po przeczytaniu i obejrzeniu czegoś takiego w głowie kłębią się różne myśli, a nogi same uginają się pod ciężarem ciała. Właśnie w związku z tą dramatyczną wiadomością dostałem to jakże nietypowe polecenie. Miałem zadzwonić do Ośrodka Pomocy Społecznej w Gościnie, któremu podlega wieś Pobłocie Małe w celu zweryfikowania podawanych przez Pana Jacka faktów. Bardzo miła Pani z sekretariatu Urzędu Gminy podała mi numer telefonu Ośrodka. Nie mogła mnie przełączyć bezpośrednio, gdyż jak mnie wtedy poinformowała mieści się on w innym budynku. Okazało się , że sytuacja rodziny Pana Jacka była doskonale znana jego pracownikom, którzy bardzo szybko i bez szukania czegokolwiek w papierach uwiarygodnili treść podawanych przez niego faktów. Z taką też informacją wróciłem do gabinetu dyrektora. Decyzja w tej sprawie podjęta musiała być już wcześniej, bo do żadnej narady nie doszło ani w mojej obecności, ani kiedy wyszedłem. Dostałem z miejsca polecenie udzielenia odpowiedzi na prośbę rodziny Pana Jacka. Wiadomość wysłałem natychmiast, a ponieważ chciałem przekazać ją jak najszybciej, zawarłem ją w dwóch króciutkich zdaniach :
Witam
Dostaniecie Państwo ten komin od nas za darmo.
Proszę o informację na jaki adres mamy ten komin wysłać, jakiej średnicy, i na kiedy?
Reakcja Pana Jacka była jakby natychmiastowa i wyrażała całą jego radość, którą wtedy musiał czuć. „Dziękuję” jakie wypowiedział było tak głębokie, że aż wprowadzające w zakłopotanie. Dzieje się tak wtedy, kiedy mamy poczucie, że wcale aż tak wiele nie uczyniliśmy, żeby aż takie podziękowania otrzymywać :
Nie wiem jakich słów mam użyć , jak mam podziękować waszej firmie za coś tak wielkiego. Dla mnie ma to wymiar nie tylko finansowy dzięki czemu będę mógł mieć godne święta ale jest to źródło energii, motywacja do dalszej ciężkiej pracy. Jestem wam za to bardzo wdzięczny, łzy radości i wzruszenia które były wczoraj i teraz kiedy piszę ten list są dzięki waszemu wielkiemu sercu. To że w tych trudnych czasach potraficie zrobić coś tak wspaniałego świadczy o tym że pracują u was wspaniali ludzie. Nie mogłem się powstrzymać, musiałem napisać kilka słów podziękowań. Jesteście wielcy, sprawiliście mi najpiękniejszy prezent na święta za co z całego serca dziękuję w imieniu swoim i całej mojej rodziny.
Nie ma co ukrywać, że przez takie słowa czuje się niedosyt i szczerą motywację do dalszego działania. Dlatego też w odpowiedzi skierowaliśmy zapytanie czy możemy sprawę nagłośnić w nadziei, że znajdą się inni, którzy chcieliby naszą akcję wesprzeć. „W mojej sytuacji każda pomoc ma znaczenie, jeżeli ma Pan czas na zajęcie się tą sprawą to będzie mi bardzo miło” - krótko zakończył Pan Jacek. Ja wiem, że w tej chwili niektórzy powiedzą, że rodzin potrzebujących pomocy jest dużo, ale czy wobec tego wolno odwracać się plecami do tych którzy właśnie teraz pukają do naszych drzwi? Wiem także, że niektórzy powiedzą, że próbujemy budować tym swój wizerunek na cudzej krzywdzie. Jedni i drudzy zawsze byli, są i będą. Tak jak Ci wieczni gapie, którzy przyglądając się wszystkiemu wiecznie, komentują i krytykują, niczego dobrego nie robiąc.
Sytuację opisaliśmy dlatego, aby pokazać, że mamy odwagę pomagać potrzebującym, zawstydzając i zachęcając jednocześnie może tych, którzy najczęściej w takich sytuacjach się odwracają. Ale nie chodzi o to aby kogokolwiek wytykać palcami, tylko o to aby poprzez takie przykłady zmienili swoje podejście. Razem możemy bardzo dużo uczynić. Pokazują to takie akcje jak choćby Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Nikt ze wspierających nie ogląda się wtedy na żadne urzędy ani ośrodki pomocy. Jeżeli pragniecie w jakikolwiek sposób pomóc tej rodzinie godnie przeżyć nadchodzące Święta Bożego Narodzenia i kolejne dni stańcie się prawdziwymi Świętymi Mikołajami i wyciągnijcie do niej rękę. Każdy na miarę swoich możliwości, a wtedy na pewno to wystarczy. Ci z Was, którym nie obojętna jest ludzka tragedia i chcieliby jakoś pomóc, proszeni są o kontakt w tej sprawie pod adresem : pomagamy@brata.pl
„Tyle jesteś wart, ile możesz z siebie dać drugiemu człowiekowi.” Warto pamiętać o tym teraz, w przeddzień zbliżających się Świąt, ale także przez całe swoje życie.