Nowa technologia
24.10.2017
Pisałem już kiedyś, że rzadko bywam zaskoczony tym, co widzę na budowach. Tak naprawdę, o ile mam do czynienia z błędami wykonawczymi to w 98% historia się powtarza. Przymurowany wkład ceramiczny, nieszczelnie poklejone rury, źle wykonana płyta przykrywająca, najczęściej także przymurowana do wkładu. Czasami jednak zdarza się coś extra. Coś , co jeden ze znanych komentatorów sportowych nazwałby truskawką na torcie.
Instrukcje i książki są dla rzemieślników, prawdziwa twórczość to improwizacja – ktoś kiedyś mi powiedział. Można się zgadzać lub nie, ale pewne dziedziny lubią sztukę bez ograniczeń. Taką, która wyzwala publiczność i samego twórcę. Wykraczając poza bariery konwencji daje wszystkim szerokie pole do nowych przemyśleń i odkryć. Sztuka teatralna, malarstwo, rzeźba kochają takich twórców. Niecodziennych ekscentryków, gotowych odkrywać nowe i nieznane. Kierowani swoimi inspiracjami tworzą sztukę ponadczasową bo oryginalną, jedyną w swoim rodzaju. Również budownictwo lubi niekonwencjonalne rozwiązania, o ile jednak sprowadzają się do poziomu architektury. Piękne, awangardowe projekty zawsze są wartością samą w sobie. I o ile można sobie pozwolić na popuszczenie lejcy fantazji na etapie projektowania, to realizacja wymaga już ścisłego postępowania według procedur i projektu. Sztuka budowlana na tym etapie nie już więc twórczością, a solidną pracą odtwórczą polegającą na realizacji tego, co ktoś wcześniej nakreślił. Niektórym jednak przychodzi to z trudnością, bo zamiast solidnymi rzemieślnikami, chcą być kreatorami i pionierami nowych rozwiązań. Wtedy jednak na końcu pojawiają się tacy jak ja, którzy jak zwykle wszystko chcą popsuć.
Przyznam , że nie wszystko było dla mnie jasne od początku :
Witam
Kupiłam dom w Myszkowie w stanie surowym. W budynku są wybudowane kominy segmentowe, dowód zakupu materiału przesyłam w załączeniu. Bardzo proszę o ekspertyzę wybudowanego komina, gdyż uważam że jest wybudowany niezgodnie z Państwa instrukcją. Największe zastrzeżenie - komin opiera się na stropie i nie jest tym samym osobną budowlą tylko jest wybudowany na stropie budynku. Proszę o rozstrzygnięcie prawidłowości wykonania komina i ważności gwarancji.
Pozdrawiam
Agnieszka
Moja konsternacja była tym głębsza, że załączone zdjęcia obrazowały jakby co innego, o czym pisała Pani Agnieszka.
Pierwsze zdjęcie dobitnie obrazowało przymurowany króciec trójnika do obudowy kominowej. Oczywiście przed podjęciem eksploatacji należy to rozkuć aby trójnik nie popękał podczas rozgrzewania się. Drugie zdjęcie jest dowodem na to, że murarze źle rozpoczęli pracę z ceramiką, ponieważ króciec trójnika wyczystkowego wypadł pomiędzy dwoma pustakami. Tymczasem nasze kominy są tak zaprojektowane, że powinien on się znaleźć dokładnie w obrębie jednego pustaka, tak aby konieczna była jak najmniejsza ilość cięć i łatwość jego osadzenia. Drugą sprawą pozostaje kratka wentylacyjna, a właściwie to jej brak, z jakimś nietypowym rozmiarem wycięcia w miejscu, w którym znaleźć się powinna. Na tą chwilę, tyle miałem do przekazania inwestorce. Bardziej jednak niż ja, interesowało mnie co ona ma mi do powiedzenia. Nurtowało mnie cały czas zdanie z jej korespondencji, że jakoby „komin opiera się na stropie i nie jest tym samym osobną budowlą tylko jest wybudowany na stropie budynku”. Nauczyłem się już nie lekceważyć kobiet jako obserwatorów postępu prac budowlanych, kiedy budowałem własny dom, a głównym tego recenzentem wtedy była moja żona. Dlatego dodatkowo doświadczony wieloma przypadkami zgłoszeń reklamacyjnych składanymi przez Panie utwierdziłem się tylko w przekonaniu, że bardzo często doskonale wiedzą o co im chodzi. Problem w tym, że nie zawsze umieją przekazać to w sposób jaki my – mężczyźni jesteśmy w stanie to dobrze zrozumieć. Dlatego jak zwykły męski ignorant pomyślałem , że kobieta słyszy że dzwoni, ale nie do końca wie w którym kościele. No bo o jakim kominie na stropie mi tu pisze. Widać przecież ewidentnie, że komin zaczyna się na posadzce, a przez strop to tylko przechodzi. Wydedukowałem więc, że musi jej chodzić o przymurowanie do stropu, co oczywiście jest błędem i należy to także poprawić. Była oczywiście możliwość, że poniżej jest piwnica, ale obecność przyłączeń kominowych oraz fakt, że jest to dom od dewelopera raczej przeczyły tej możliwości. Nie było innego wyjścia jak zadzwonić i porozmawiać.
Pani Agnieszka odebrała niemal natychmiast. Przedstawiłem się, po czym od razu przeszedłem do meritum. Na początku oczywiście powiedziałem o moich obserwacjach, a więc o tych, dotyczących przymurowanego króćca trójnika spalinowego, niewłaściwie co do wysokości osadzonego trójnika wyczystki oraz o nieszczęsnej kratce wentylacyjnej. Zaznaczyłem także, że na podstawie tych zdjęć nie można tego powiedzieć ze stu procentową pewnością, ale najprawdopodobniej zgodnie z jej przypuszczeniem komin jest przymurowany do stropu. Postanowiłem jednak dopytać o tą piwnicę, tak, aby mieć czyste sumienie. Faktycznie, mogłem być z siebie zadowolony, Pani Agnieszka potwierdziła, że żadnej piwnicy nie ma. Powiedziałem więc, że skoro komin zaczyna się jak na zdjęciu to wszystko w porządku. - No tak, ale na początku go tutaj nie było – odpowiedziała moja rozmówczyni. Czego nie było? – zapytałem zdumiony. - Komina, dopiero później został wymurowany – wyjaśniła inwestorka. Przyznam, że chwilę kręciliśmy się w tym kółeczku, bo nie mogłem zrozumieć w czym rzecz. Komina nie było, bo nie ma go dopóki się go nie postawi – wydawało mi się logiczne. Postanowiłem jednak cały czas drążyć, bo nie dawało mi spokoju ,że nie rozumiem co próbuje mi przekazać Pani Agnieszka. Po chwili to jednak jej udało się przełamać ten impas we wzajemnym zrozumieniu siebie nawzajem. Opowiedziała mi, że z tym deweloperem od którego zakupiła dom ma całe mnóstwo problemów, że ciągle wychodzą jakieś błędy wykonawcze nie tylko w obrębie komina. Któregoś z kolei dnia podzieliła się swoimi spostrzeżeniami z kolegą z księgowości, któremu opowiedziała, że komin jest wybudowany na stropie i to on zasugerował jej, że komin ,musi mieć trójnik do przyłączenia pieca, a także trójnik do wybierania popiołu i jeżeli tak nie jest, niech lepiej zgłosi sprawę producentowi, aby się wypowiedział, bo według niego tak być nie powinno. Dopiero wtedy rozjaśniło mi się w głowie. Cała dyskusja do tej pory była jak zabawa w chowanego i do tego po ciemku. Ale czy rzeczywiście jest to możliwe? Czy możliwe jest, aby ktoś zrobił coś takiego ? Pani Agnieszko – zapytałem – czy chce mi Pani powiedzieć, że najpierw miała Pani komin na stropie, czyli od pierwszego piętra w górę, a dopiero później był dosztukowany od parteru do piętra ? Gdy usłyszałem twierdzące TAK, nadal nie mogłem uwierzyć. A dlaczego tak zrobili? – zapytałem – czy jakoś to argumentowali? Deweloper powiedział, że w ten sposób będzie więcej miejsca na kominek, który z kominem połączę sobie rurami stalowymi do góry – usłyszałem. Na koniec jednak, ponieważ błędów w obrębie domu okazało się, że jest więcej, ostatecznie ekipa dosztukowała resztę komina od fundamentu do stropu, kwitując że jeżeli inwestorka chce, to mogą ten komin wykonać zgodnie z projektem. Jak się okazuje, mająca ciągłe wątpliwości Pani Agnieszka, również w obliczu tego dobudowania, interweniowała nie tylko u samego dewelopera, ale także u kierownika tej budowy. Ten jednak upewniał ją, że wszystko jest w porządku i on sam osobiście udziela jej na ten komin 30-letniej gwarancji, sam mając obecnie lat 70.
Powiedziałem Pani Agnieszce, że błędy które są widoczne na zdjęciu wymagają interwencji w celu ich naprawy i dyskwalifikują komin jako nadający się do eksploatacji. Boję się jednak, co zastaniemy w jego środku, kiedy faktem stało się ujawnienie tej nowatorskiej technologii zastosowanej na budowie. Inwestorka cały czas miała rację i rzeczywiście wiedziała o czym mówiła. To tylko ja, zaślepiony rutyną i stereotypami ciągle nie mogłem wyobrazić sobie całej sytuacji. Teraz kiedy już wiem, znowu poczułem się zaskoczony ludzką pomysłowością i dobrze, bo ludzie lubią być zaskakiwani. Gorzej jednak z tymi, którzy ten cyrk urządzili, a więc z deweloperem, jego ludźmi i kierownikiem bo teraz jedziemy tam my, którzy jak zwykle popsuć chcą komuś zabawę.