Tak to się robi !!!
06.10.2014
Niektórzy czasem mają po prostu trochę szczęścia. Pani Magda zadzwoniła do nas ostatnio z prośbą o doradztwo w wyborze komina. Jak zwykle w takich przypadkach poprosiłem o projekt domu, aby sprawę przeanalizować. Potem już tylko kilka rutynowych pytań odnośnie rodzajów urządzeń grzewczych i sytuacja stała się klarowna. Potrzebne były dwa Uniwersale plus dodatkowe kanały wentylacyjne. Po wycenę odesłałem ją do Koszalina, podając adresy współpracujących z nami dystrybutorów. Niedługo potem telefon jednak zadzwonił ponownie.
Ku mojemu zadowoleniu okazało się, że Pani Magda kominy zakupiła. Satysfakcja wynikająca z tego faktu nieskrępowanie wypływała również z mojej rozmówczyni. Chwilę pomówiliśmy o akcesoriach, w które również powinna się wyposażyć, takie jak płyta przykrywająca czy wspornikowa, gdy nasza konwersacja w sposób nieunikniony skierowała się na tor problemu właściwego montażu. I tutaj pojawiły się pierwsze wątpliwości. Otóż uświadomiłem ją, że nie jest to do końca taka prosta sprawa i wymaga ogromnej dbałości. Jak wiele rodzin w dzisiejszych czasach Pani Magda z mężem budują dom własnym sumptem. W pracach pomaga im tata, który jak wywnioskowałem z rozmowy niejedno już w życiu robił, a na budowach przede wszystkim. Z kominami systemowymi niestety nikt do tej pory nie miał do czynienia i słuszne pojawiły się w związku z tym obawy. Okazało się, że komin miał być murowany przez jej męża Andrzeja, który murować owszem, ale kominy to już niekoniecznie. Wytłumaczyłem wtedy, że w takim przypadku najistotniejsze jest kilkukrotne, szczegółowe przeanalizowanie naszej instrukcji montażu i wtedy w przypadku wystąpienia jeszcze jakiś wątpliwości, telefon do nas powinien je natychmiast rozwiać. Za chwilę jednak jakimś nagłym olśnieniem skojarzyłem, że chodzi przecież o miejscowość Malechowo koło Sławna, które de facto położone jest bardzo blisko Słupska, w którym z kolei mieszka nasz regionalny doradca Paweł. Przeprosiłem w tym momencie i poprosiłem o krótką pauzę w rozmowie. Za chwilę powróciwszy do rozmowy miałem dla Pani Magdy wspaniałą wiadomość. Okazało się, że Paweł mógł pojawić się na tej budowie w sobotę z rana, asystując przy pracach związanych z prawidłowym montażem zestawu. Pani Magda nie kryjąc radości podziękowała, podając dokładny adres miejsca budowy. Umówiliśmy się z nią na dziewiątą.
Zgodnie z umową na miejsce przybył Paweł z asystującym mu kolegą z biura handlowego z Ustki.
Rozpoczęcie pracy niestety trochę się opóźniło, gdyż okazało się że trzeba było skompletować niezbędne narzędzia. Pan Andrzej musiał szybko zorganizować zaprawę murarską, tarczę diamentową do betonu oraz sprawną wiertarkę. O godzinie dziesiątej wreszcie jednak wystartowali. I tu napotkali kolejną przeszkodę. Okazało się, że pierwsze pustaki w przewodach spalinowych komina nie zostały wcześniej przygotowane i zalane betonem. Perspektywa przyjazdu, oglądania wypełniania pustaków betonem i powrotu do domu po piętnastu minutach szkolenia, w tej sytuacji nikogo chyba nie bawiła. Na szczęście nasi chłopcy okazali się być przewidujący i zabrali ze sobą coś co uratowało sytuację :
Dwa piękne „przyspieszacze roboty”. Mowa oczywiście o cokołach ceramiki, dzięki którym wypełnianie pustaków betonem w klasycznym rozumieniu to przeszłość. Zaciekawiony zawartością bagażnika Pan Andrzej dopiero w trakcie ich stosowania zrozumiał ideę i sam uśmiechając się wtedy do siebie pytał z niedowierzaniem, dlaczego nie powiedziano mu o tym wcześniej, kiedy dokonywał zakupu kominów. Pytanie to podobno pozostało bez odpowiedzi. Nie było na co czekać, piękny sobotni dzień czekał a chłopaki na budowie. Rozpoczęli więc od przygotowania izolacji:
Posłużyła na do tego masa hydroizolacyjna, która kolejno przykryta została warstwą papy :
Nie pozostało nic innego jak nałożyć zaprawę i posadowić pierwszy pustak :
Kolejno przyszła pora na sąsiadujące obok kanały wentylacyjne :
Ponieważ nie było gumowego młotka, jako dobijak użyty został zwykły, do spółki z drewnianą deseczką. W tym momencie nastał wreszcie cudowny moment osadzenia naszego cokołu :
A potem długa celebracja wypełniania pozostałych przestrzeni betonem :
Pan Andrzej w końcu jednak stracił cierpliwość do aplikowania rzadko rozrobionej zaprawy kielnią i zamaszystym ruchem przechylając wiaderko wszystko po prostu wylał :
Po drobnych korektach kosmetycznych, nasz „fundament” był wreszcie gotowy. Nieuchronnie zbliżała się pora pierwszych cięć w pustakach. Niezawodny jak zwykle w takich momentach okazał się nasz szablon. Precyzyjne ułożenie go na pustaku :
Potem właściwe odrysowanie odpowiedniego pola :
Szlifierka w ruch i mamy piękne cacko :
Zaprawa murarska też nie może być byle jak rozrobiona, powiedziałby swoim głosem propagandy znany speaker epoki PRL-u. Musi mieć lekko gęstą konsystencję.
Zdaję sobie sprawy, że jest to pojęcie względne, mam jednak nadzieję, że poniższa prezentacja rozwieje wątpliwości co niektórych :
Za pierwsze, właściwe nałożenie zaprawy odpowiedzialność wzięli moi koledzy. Ale nie ma mowy o rutynie, szablon murarski do tego jest po prostu niezbędny :
Za każdym razem po aplikacji zaprawy na pustak, na jego obwodzie powinien pojawić się równo położony, regularny kwadrat ze skośnie zaciętymi od zewnątrz krawędziami. Jest to ta ilość zaprawy, która gwarantując nam klejenie pustaków, nigdy nie wnika w głąb przestrzeni między pustakami a wkładem ceramicznym :
Przygotowany wcześniej kolejny pustak, można już teraz montować :
Po zamontowaniu obu kanałów wentylacyjnych po bokach, przystępujmy do osadzenia zbiornika ścieku kondensatu. Rozpoczynamy oczywiście od wyścielenia dna zaprawą. Umożliwi nam to późniejsze wypoziomowanie ścieku kondensatu :
Na ściek nakładamy obejmę :
I zaraz potem osadzamy go, kolejno poziomując. Jest to ważne ponieważ prawidłowe jego osadzenie wpływa na idealne (w pionie) klejenie kolejnych ceramicznych elementów komina. Na dodatkową uwagę w tym momencie zasługuje fakt, iż uchwyty stalowej obejmy obrócone są o 45° w odniesieniu do ścian pustaka:
Teraz dopiero przyszła pora na wełnę. Na początek wystarczy jeden listek, który należy wzdłuż jego dłuższej krawędzi rozciąć na pół :
Dociętą w ten sposób wełnę należy następnie zamontować na ścieku kondensatu, opierając ją na uchwytach stalowej opaski. Jak widać miejscem łączenia wełny jest środek ścian pustaka :
Po zamontowaniu drugiej połówki, kolejny etap montażu mamy już za sobą :
Za wyznaczenie pola wycięcia w kolejnym pustaku odpowiedzialność tym razem wzięła Pani Magda. Obszar „B” na szablonie nie trudno było odnaleźć :
Szlifierką niestety nie pozwolono już jej pracować :
Po kilku zaledwie sekundach pustak był gotowy :
Tym razem Pan Andrzej sam postanowił nałożyć zaprawę :
Po czym z większą niż poprzednio wprawą zamontował docięty wcześniej pustak :
Powyższe zdjęcie obrazuje jeden niezwykle istotny szczegół. Używając szablonu do murowania unikamy ryzyka przedawkowania zaprawy murarskiej. Dzięki temu nie wnika ona do wewnątrz. Wielokrotnie w trakcie mojej pracy spotykam się właśnie z tym błędem, że z nadmiarem aplikowana zaprawa jest wyciskana przez ciężar zamontowanych wyżej pustaków do środka, powodując miejscowe przymurowania wkładów ceramicznych. W konsekwencji dochodzi do rozległych jego pęknięć i w dalszej perspektywie do całkowitej wymiany.
Kolejną czynnością jest ułożenie na tylnej ścianie komina kolejnego płata wełny :
Nakładamy zaprawę :
I teraz dopiero przystępujemy do klejenia trójnika wyczystkowego. Czynność tą poprzedzamy jednak zwilżeniem łączonych ze sobą krawędzi w obu klejonych elementach, a więc zarówno w trójniku, jak i ścieku kondensatu. Posłuży nam do tego załączona do zestawu gąbka :
Przyszła pora na nakładanie kitu. Naturalną jego cechą jest rozwarstwianie się. Więc przed przystąpieniem do aplikacji najczęściej należy go zwyczajnie przemieszać szpachelką. Ja osobiście wolę wtedy przełożyć go do większego wiaderka. Po przemieszaniu jest gotowy do pracy. Zachowuje się znakomicie, jest kleisty i bardzo przyczepny. W odróżnieniu od sposobu nakładania zaprawy do murowania pustaków, kitu do klejenia ceramiki należy nałożyć „na bogato”. Lepiej on wówczas wypełnia miejsce połączenia dwóch klejonych ze sobą elementów :
Po nałożeniu kitu, nie stoi nic na przeszkodzie aby trójnik wreszcie zamontować :
Jak widać nie styka się on w żadnym miejscu z pustakiem. Wyciśnięty zaś do środka nadmiar kitu rozcieramy i wygładzamy wewnątrz, używając oczywiście gąbki. Po tej czynności wkład ceramiczny od środka powinien wyglądać mniej więcej tak :
Tak przygotowaną podstawę należy we właściwy sposób zabezpieczyć. Często się zdarza, że podczas prac montażowych związanych z murowaniem pustaków, osadzaniem wełny, czy klejeniem wkładów ceramicznych na dno komina spadają bądź ściekają niepożądane treści. Dlatego aby zabezpieczyć wylot ścieku kondensatu przed zatkaniem należy go zabezpieczyć. Posłużyć do tego może na przykład folia, której zazwyczaj nie brakuje na budowie :
Folię oczywiście należy usunąć zaraz po zakończeniu prac montażowych.
Montujemy kolejny pustak, nie zapominając o bieżącym sprawdzaniu pionu powstającej konstrukcji :
W tym momencie niestety szkolenie się zakończyło. Wybiła godzina czternasta, pora więc było wracać do domu. Pan Andrzej pouczony w kilku zdaniach w jaki sposób prowadzić prace dalej, czując się już teraz bardzo pewnie, wcale nie próbował nawet nikogo zatrzymywać. Zażartował nawet, że teraz oprócz fachu energetyka, strażaka, zawodowego kierowcy i myśliwego dodatkowo posiadł umiejętność profesjonalnego montażysty systemów kominowych. Moi koledzy obiecali oczywiście zajrzeć jeszcze kilkakrotnie, będąc przejazdem, aby sprawdzić poprawność dalszych kroków, a także aby uzupełnić dokumentację zdjęciową.
Podsumowując wszystko nasunął mi się na myśl ostatnio usłyszany, nieprzyzwoity dowcip o mężczyźnie w masce Zorro, napadającym na kobietę w windzie. Owszem komin nie jest jeszcze ukończony, ba nawet nie jest jeszcze zbudowany w połowie. Ale znając dokładność budującego oraz jego determinację w pozyskiwaniu wiedzy na temat najdrobniejszych szczegółów, można z całą pewnością stwierdzić, mając w pamięci sytuacje z poprzednich artykułów, że jednak się da. Jak ze wszystkim w życiu, tak i z kominami. Aby je prawidłowo zmontować, wystarczy po pierwsze chcieć. Wszystko, co trzeba zrobić dalej to zajrzeć do dołączanej do zestawu instrukcji montażu, a w razie niejasności po prostu do nas zadzwonić i o pewne sprawy dopytać. Jeżeli ktoś mi nie wierzy na słowo niech sprawdzi, tak wyglądają instrukcje które dołączamy do naszych zestawów, które niewiele różnią się od dokumentacji zdjęciowej tego artykułu. Potem zwyczajnie należy brać się do roboty :
http://brata.info/instrukcje/bu.html
Komentarze:
buy kamagra 100 mg oral jelly
kamagra 100mg chewable
kamagra 100mg
the kamagra store reviews
http://kamagradxt.com/
buy kamagra uk review