Wkład ceramiczny do poprawki

28.03.2019

wklad-do-poprawki.jpgJeden z popularnych polityków, swego czasu szumnie zapowiadał zniesienie idiotycznych przepisów i obowiązków, z którymi na co dzień zmagać się muszą przedsiębiorcy w naszym kraju. Jako przykład podawał zaświadczenie o przewozie drogowym na potrzeby własne. Zaświadczenie to jest konieczne do wykazania faktu braku posiadania koncesji transportowej, umożliwiającej świadczenie usług transportowych na rzecz innych podmiotów. Odnosząc to analogicznie, na przykład do prawa jazdy, Ci którzy go nie posiadają, musieliby mieć specjalne zaświadczenia stwierdzające ... że go nie posiadają. Jak to bywa z obietnicami polityków - wszyscy zdążyli się przekonać, przepis jak był, tak jest i pewnie będzie. Absurdów zamiast ubywać, niestety przybywa.

Dotykają nas niestety nie tylko w skali makro. Mamy z nimi do czynienia również na co dzień, w sytuacjach wydawałoby się oczywistych. Bo komu z nas nie zdarzyło się kiedyś udowadniać, że nie jest się wielbłądem ? Ilekroć stoję przed takim zadaniem, zawsze zadaję sobie jedno pytanie. Czy możliwe jest aby ten, komu to tłumaczę był rzeczywiście aż tak głupi? czy może robi sobie zabawę, widząc mnie coraz bardziej poirytowanego? a może doskonale wie o co chodzi, tylko idiotę udaje, grając, w jakimś doskonale sobie wiadomym celu. Tak czy owak jakoś przejść przez to trzeba. Ostatnim razem stało się to udziałem Pana Krzysztofa, który nas w to również wciągnął.

Gdybym mógł otrzymać oficjalny mail który mogę wydrukować wykonawcy (wymóg zastosowania się do zleceń celem zachowania gwarancji) od Was jako sprzedawcy bądź producenta, to takie oficjalne pismo będzie najlepsze aby wyegzekwować prawidłowy montaż.

Chodzi o montaż rur i posadowienie komina, zdjęcia w załączniku

pozdrawiam

Po pierwsze nie bardzo wiem o jakie zlecenia lub zalecenia, w celu zachowania gwarancji, chodzi. Ale nie jest to w tej sprawie istotne. Pan Krzysztof zwrócił się najpierw do sprzedawcy, a więc do naszego dystrybutora, stąd prośba o pismo najpierw od niego, a potem w razie konieczności od nas. Sprawa oczywiście i tak do nas trafiła, bo nasi dystrybutorzy już się tego nauczyli. Nie ważne czy chodzi o problem z dostawą, techniczny na budowie, reklamacją, szkoleniem, wyjaśnianiem czegoś, wyceną czy doborem komina. Wiedzą, że mogą na nas polegać i od momentu przekazania tego do nas, więcej tematem się już nie zajmują. To my jesteśmy od tego, żeby problem rozwiązać. I tak było również tym razem, choć w tym konkretnym przypadku raczej nie można mówić o problemie. Pan Krzysztof, jak się później wyjaśniło podczas rozmowy telefonicznej, prosił o pismo w sprawie oceny poprawności wykonania prac budowlanych, w celu przymuszenia wykonawców do dokonania niezbędnych poprawek. A czego sprawa dotyczyła, ktoś zapyta? ano tego :

1 (Kopiowanie).jpg

Ktoś zamiast instalacji wkładu kominowego, chyba myląc dom z aquaparkiem, zainstalował klientowi w kominie rurę do zjeżdżania. Pomyliły mu się jednak nie tylko miejsca, ale i średnice. Nie wiem teraz czy nauczony przykrym doświadczeniem Pan Krzysztof, dmuchając na zimne sam postanowił ubezpieczyć się w odpowiednie pisma przed rozmową ze swoimi majstrami, widząc coś takiego, czy to może oni wmawiając mu, że wszystko jest w porządku, zażądali oficjalnego stanowiska producenta. Tak czy owak i na szczęście, ostatecznie zwyciężył zdrowy rozsądek, więc na słownym tłumaczeniu się zakończyło. Wkład należy zdemontować i ponownie go ustawić, tym razem jednak w pionie. Do tego też Panowie zgodnie się zobowiązali. Kolejną sprawą na tej budowie było posadowienie komina. Murarze użyli do tego bloczków betonowych.

2 (Kopiowanie).jpg

Niepokój inwestora budził fakt, że bloczki te nie były ze sobą w sposób wystarczający, jego zdaniem, powiązane zaprawą. Odpowiedziałem, że o ile poniżej znajduje się fundament, to nie będzie to kłopotem i nie ma konieczności rozbierania komina całościowo. Zaleciłem jedynie pozacieranie zewnętrznych miejsc połączeń między nimi.

Murarze ostatecznie przyjęli słowną argumentację, bez konieczności formułowania oficjalnych pism w tej sprawie. Na szczęście komin, w momencie kiedy Pan Krzysztof zauważył pewne nieprawidłowości miał zaledwie 1,5 metra wysokości. Uchroniło to Panów majstrów od kosztownych napraw, a inwestora od przykrej niespodzianki, kiedy to za parę miesięcy usłyszałby z ust kominiarza, że komin absolutnie nie nadaje się do eksploatacji. Wtedy też znając realia polskich placów budowy, na wyegzekwowanie napraw, żadne pisma, zaświadczenia i opinie na niewiele by się zdały.

Komentarze:

< powrót

© brata.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: strony internetowe słupsk