Deja-vu-jpg.jpgEfekt Deja vu określany jest jako odczucie powtórnego przeżywania zdarzeń lub obrazów, co do których, w momencie ich wystąpienia, mamy pewność ich zaistnienia w przeszłości. I choć świat nauki dalej pozostaje bezradny usiłując rozwikłać jego tajemnicę, najnowsze badania jednego z instytutów wykazały, iż w zdecydowanej większości przypadków dotyczą one osób przed dwudziestym rokiem życia. Mimo iż, z przykrością stwierdzając, okres ten mam już dawno za sobą, to intensywność tych odczuć, na przekór wynikom badań, w moim akurat przypadku niestety narasta.


Podobno jedną z zasad w biznesie jest „czas to pieniądz”. Stąd też nikogo już nie dziwi wszechobecny pośpiech i ciągła presja prawie z każdej strony. Niemal wszyscy chcą mieć dzisiaj wszystko na wczoraj, a pośród setek spraw to właśnie te własne wydają się najważniejsze. W ten cały mechanizm niestety wkręcani są mimowolnie pozostali, którzy muszą albo się dostosować, albo po prostu wypaść.


W artykule zatytułowanym "Jazda bez trzymanki" ogłosiliśmy konkurs. Prosiliśmy o podanie jakich elementów naszego systemu Brata Uniwersal brakuje na załączonym dokumencie wydania magazynowego. Zainteresowanie nim przerosło nasze oczekiwania, jak i ilość poprawnie udzielonych odpowiedzi. Wszystkim serdecznie dziękujemy za udział w naszej zabawie. Niezmiernie miło nam poinformować, że jako pierwszy poprawną odpowiedź udzielił :


pelnietytrojnik.jpgZgłoszenie było bardzo skromne co do treści, ale w swoim przekazie niosło jak zwykle dramatyczny apel o natychmiastową interwencję. Nie może to dziwić, gdyż każdy dystrybutor działając w imieniu klienta nadaje zwykle takim sprawom klauzulę „PILNE”, chcąc jak najszybciej odciąć się od odpowiedzialności ciągłego udzielania odpowiedzi na pytanie :”czy już coś wiadomo w mojej sprawie?” Wychodząc wobec tego naprzeciw oczekiwaniom wszystkich zainteresowanych staramy się działać możliwie najszybciej.


Miało być zupełnie o czymś innym. Jednak to przypadki, które do mnie trafiają nadają rytm mojej pracy i niekiedy całkowicie zmieniają dotychczasowe plany. Wydaje się, że ludzie lubią ryzyko. Lubią żyć w poczuciu, że coś ugrali. Że na skutek swojego sprytu, niekiedy dzięki znajomościom udało im się wszystkich przechytrzyć. Dzieję się tak na co dzień, kiedy przejedziemy autobusem na gapę lub kupimy coś od niewiadomego pochodzenia akwizytorów mówiących łamaną polszczyzną, oczywiście przynajmniej za połowę ceny. Zadowolenie i satysfakcja wtedy trwają dotąd, aż pewnego dnia budzimy się z ręką wiadomo gdzie.


idealny_komin.jpgRozstając się w nader przyjemnych okolicznościach inwestor - wykonawca poprosił mnie abym pamiętał poinformować go o planowanych szkoleniach w regionie, gdyż bardzo chciałby w takim uczestniczyć. Obiecał za to wysłać nam zdjęcia, kiedy jego komin zostanie już ukończony.” Tym akcentem zakończyła się moja ostatnia wizyta w Przysusze, przy okazji której oprócz przeprowadzania zwykłych czynności zawodowych, miałem przyjemność nawiązać bardzo ciekawą znajomość.


polak_potrafi_1.jpgCo dla Niemców jest rzeczą nie do pomyślenia, dla Polaków bywa codziennością. Dlatego też nasi pracownicy są tak cenieni za granicą. Nie ma rzeczy niemożliwych i niewykonalnych, mówią niektórzy, są tylko chęci i pomysłowość albo ich brak. Sposób rozwiązania problemu zależy niekiedy wyłącznie od dostępnych narzędzi. Jakąś rurkę, taśmę, kawałek blachy na budowie zawsze się znajdzie.

 


To już pewnie wypaczenie zawodowe, a przez niektórych nazwane zostałoby zapewne chorobą, ale nic już na to nie poradzę. W każdym miejscu, do którego trafiam zawsze oglądam kominy. Oczywiście oceniam je pod kątem prawidłowości montażu. Na pewno wielu zaszokuje co teraz powiem, ale jeżeli moje obserwacje miałyby być reprezentatywną próbą, to około 80% z nich postawionych zostało z mniejszymi bądź większymi błędami. Niektóre z nich faktycznie są drobne, nie wpływające na prawidłowe funkcjonowanie, reszta niestety to koszmar.


© brata.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: strony internetowe słupsk