Kamerka dobra na wszystko
Zdobycze techniki mają ułatwiać nam życie. Trudno wyobrazić sobie współczesność bez telefonów komórkowych, komputerów, samolotów czy internetu. Urządzenia typu drony, czy coraz gęściej instalowane w przestrzeni publicznej kamery są już czymś niemal normalnym. Te ostatnie okazują się również niezwykle pomocne w tropieniu błędów budowlanych. Zdjęcia i filmy przesyłane nam do analizy przez dociekliwych klientów to dla nas już niemal chleb powszedni.
Witam, tak jak rozmawialiśmy dzisiaj telefonicznie, przedstawiam zdjęcia z pierwszego komina. Proszę o informację czy jest wszystko czytelne, jeżeli tak to jutro podeślę jeszcze zdjęcia drugiego komina i skan opinii kominiarza. Pozdrawiam Grzegorz.
Nietrudno się domyślić, że chodzi o prośbę o naszą opinię w sprawie oceny poprawności przeprowadzonego montażu komina. Sprawa na szczęście rozpoczęła się od kominiarza. „Na szczęście” użyte zostało tutaj nieprzypadkowo. Widziałem jak odbiory kominiarskie mogą wyglądać. Sam takiego doświadczyłem, a całość sprowadziła się do obejrzenia komina z dołu, a konkretniej z parkingu przed domem. Kominiarz po prostu stwierdził, że komin jest. Wystarczyło mu to do wystawienia dokumentu odbioru. To trochę tak jak z tym lekarzem, który nie ważne z czym przyszedł do niego pacjent, przepisywał aspirynę, wręczając za chwilę L4. Wdzięczność- jak to mawiał – przy kasie. Dlatego też należy pochwalić i wyróżnić tych, którzy swoją pracę traktują poważnie. Z opinią tego kominiarza na papierze się nie zapoznawałem, ale od Pana Grzegorza dowiedziałem się, że to on jako pierwszy zauważył problem. A kominiarz zwraca uwagę przede wszystkim na szczelność. W kominach Pana Grzegorza pozostawiała ona wiele do życzenia:
Rury w górnej partii komina odchodziły od siebie jedna od drugiej. Do tego klej pomiędzy nimi występował jak „pierwiastki” w wodzie mineralnej – śladowo :
W zasadzie by to wystarczyło. Pan Grzegorz postanowił jednak sprawdzić wszystko dogłębnie. Używając więc kamerki opuszczanej swobodnie w dół, chyba na jakiejś lince filmował połączenia znajdujące się poniżej. Efekt nie był chyba już zaskoczeniem :
Oglądając zdjęcie z daleka można ulec wrażeniu że oglądamy rentgena płuc. Przyglądając się jednak z bliska widać, że to dwie nałożone na siebie rury w kominie. Niestety tylko nałożone, a nie sklejone. Nasza opinia nie mogła być więc inna. Komin należy naprawić, a do tego czasu wyłączyć go całkowicie z eksploatacji. Nie muszę chyba pisać, czym grozi użytkowanie nieszczelnego komina. Być może dzięki temu kominiarzowi uniknęliśmy tragedii i jest to pierwszy i najważniejszy powód do radości. Pozostałe są już mniej radosne a dla niektórych wręcz smutne. O poczuciu zadowolenia z dobrze wykonanej roboty raczej zapomnieć może wykonawca tego komina, nad którym nie zamierzamy się już pastwić. Na koniec natomiast i to całkiem serio powiedzieć możemy – Brawo Kominiarz!