Pęknięty trójnik
17.02.2015
Zgłoszenie było bardzo skromne co do treści, ale w swoim przekazie niosło jak zwykle dramatyczny apel o natychmiastową interwencję. Nie może to dziwić, gdyż każdy dystrybutor działając w imieniu klienta nadaje zwykle takim sprawom klauzulę „PILNE”, chcąc jak najszybciej odciąć się od odpowiedzialności ciągłego udzielania odpowiedzi na pytanie :”czy już coś wiadomo w mojej sprawie?” Wychodząc wobec tego naprzeciw oczekiwaniom wszystkich zainteresowanych staramy się działać możliwie najszybciej.
Problemy, z jakimi trafiają do nas nasi klienci są bardzo różne. Niektóre przypadki wymagają tylko i wyłącznie naocznych oględzin, niekiedy przy użyciu aparatury pomiarowej. Innym razem do stwierdzenia przyczyn usterki wystarczą nadesłane wraz ze zgłoszeniem zdjęcia. Dla szybkości przeprowadzenia spraw reklamacyjnych nie bez znaczenia jest także ich ilość prowadzona w tym samym czasie. Stąd też realny czas ich zakończenia zawiera się w przedziale od jednego do 14-stu dni roboczych. Zdarzyły się owszem takie, kiedy ten okres był dłuższy, ale pomijając tak zwany czynnik ludzki, były to bardzo szczególne sytuacje, o wysokim stopniu skomplikowania lub też wymagały wykonywania zupełnie różnych operacji w różnym czasie. Nie ukrywam, że właśnie te są najbardziej interesujące. Z drugiej jednak strony wymagają niekiedy kilku wyjazdów do tego samego miejsca, oddalonego niekiedy o kilkaset kilometrów. Tym razem zgłoszenie napłynęło do nas z dalekiego Szczecina. Przyczyna reklamacji to „pęknięcie trójnika”. Dystrybutor działający w tym przypadku w imieniu klienta zadbał również o załączenie dowodu zakupu zestawu kominowego. Dodatkowo dostaliśmy jego numer telefonu. Na tym koniec. Zgodnie z logiką dystrybutorską sprawa została zrzucona do producenta. Nie ma w tym oczywiście nic złego. Od tego niestety jesteśmy. W tym momencie całość żali, pretensji i oskarżeń ze strony rozżalonego klienta spada wyłącznie na nas. Dystrybutor nie bierze już udziału w niczym poza oczywiście możliwością monitorowania sprawności i skuteczności prowadzonych działań. Rolą firm z nami współpracujących jest wyłącznie dbanie o opartą na rzetelności sprzedaż. Cała reszta to nasze zmartwienie. Podobnie było i w tym przypadku. Zadzwoniłem oczywiście do Pana Wojciecha, bo to u niego wystąpił problem pękniętego trójnika, z prośbą o kilka zdjęć obrazujących problem. Zdjęcia niebawem uzupełniły gromadzoną w sprawie dokumentację :
Tak wykonane podłączenie i wykończenie trójnika niestety zawsze skutkuje podobnymi obrazkami. Na sztywno wciśnięty czopuch, bez zastosowania kompensatora naprężeń w postaci dostarczanego do zestawu kominowego sznura ceramicznego, wprost prowadzi do rozsadzenia króćca trójnika. Tymczasem zamiast tego zastosowana została jakaś szara substancja, oczywiście zupełnie się do tego nie nadająca. Kardynalnym błędem jest także niewłaściwe wykończenie naokoło trójnika. Będąc na sztywno przytwierdzonym do budynku poprzez tynk, nie ma możliwości swobodnej „pracy”, co ewidentnie dodatkowo pogarsza już i tak fatalną sytuację. Prawidłowy sposób przeprowadzenia obu czynności opisany jest naturalnie w naszej instrukcji montażu. Ktoś chyba jednak nie miał czasu zajrzeć. Trudno się zatem dziwić takim obrazkom. Ja ze swojej strony oczywiście przedstawiłem oficjalne stanowisko firmy w sprawie, które już następnego dnia otrzymali zarówno dystrybutor jak i inwestor. Dla mnie na tym się ona zakończyła. Trudno powiedzieć jaką decyzję w sprawie naprawy podjął Pan Wojciech. Podczas rozmowy telefonicznej zdawał się doskonale rozumieć przyczyny jego kłopotu.. Pytał czy można to uszczelnić, obwiązując króciec na przykład jakimiś taśmami. Kategorycznie odmówiłem takiej możliwości, ale biorąc pod uwagę fakt, że do tej pory nie zwrócił się do nas o pomoc w dokonaniu naprawy, sposób jej faktycznego przeprowadzenia pozostaje już tylko i wyłącznie w kwestii domysłów.