I co teraz ? Cd ..
26.09.2014
Cud niestety się nie zdarzył. Kominy należy rozebrać. Taką wiadomość przywieźli koledzy z serwisu po ich oględzinach w nowo budowanym domu Pana Radosława. Mimo, iż według naszej oceny wymianie podlegać miałby wyłącznie zainstalowany wewnątrz wkład ceramiczny, to sytuację mocno utrudniał fakt, iż prace naprawcze miały być prowadzone w bardziej skomplikowanych warunkach niż się na początku wydawało.
Poza dotychczas zdiagnozowanymi błędami montażowymi, nasz serwis jak to zwykle bywa, oglądając wszystko z bliska dołożył do puli jeszcze kilka. Podczas prac montażowych pominięte zostały zupełnie wycięcia na kratki przewietrzające. Do tego niewłaściwie wykonane zostały przejścia kominów przez strop oraz więźbę dachową :
Pojawiły się również liczne przymurowania wkładu ceramicznego do obudowy. To oczywiście ma miejsce jak zwykle w sytuacji nie używania szablonu do nakładania zaprawy :
Potwierdziły się także nasze przypuszczenia co do technologii klejenia rur ceramicznych. Oczywiście nie została ona zachowana według naszych zaleceń, a więc klejenie odbywało się na sucho. Kit w takim przypadku nie związał prawidłowo. Spoiny popękały i się wykruszyły :
Taki komin nie nadaje się do eksploatacji. Nieszczelne spoiny stwarzają ryzyko przedostania się spalin na zewnątrz, a przez to stają się bezpośrednim zagrożeniem dla domowników. Pan Radosław miał tego doskonałą świadomość, bo jak się później okazało w rozmowie, ma bardzo dramatyczne doświadczenia z tlenkiem węgla, popularnie nazywanym czadem. Stąd też jego szczególna czujność i dbałość o kwestie kominowe. Bardzo zależało mu na czasie, więc poprosił aby jak najszybciej wycenić koszt naprawy. Jedna okoliczność jednak komplikowała nieco całą początkowo zakładaną koncepcję. Otóż po przyjeździe na miejsce okazało się, że dom Pana Radka był już w dużej mierze wykończony na parterze i przygotowany do zamieszkania :
W takich warunkach prace prowadzi się zdecydowanie mnie komfortowo. Kosztorys nie mniej jednak powstał, a jak się następnego dnia okazało, wzbudził on pozytywne reakcje zarówno u Pana Radosławie jak i jego wykonawcy, który w ostatecznym rozrachunku będzie musiał pokryć wszystkie koszty ze swojej kieszeni.
Naprawa trwała dwa dni. Nie udało się niestety uratować tyle materiału, ile na początku zakładano. Okazało się, że do wyrzucenia są wszystkie trójniki, które były tak przymurowane ogromem spadającej z góry zaprawy, że samo ich usunięcie było nie lada wyzwaniem:
Zdemontować należało także pustaki powyżej stropu, ponieważ inwestor zamierzał obłożyć kominy cegłą klinkierową, a więc wypadało zamontować płytę wspornikową:
Dodatkowo koledzy wykonali zbrojenie komina, montując pręty, następnie zalewając je rzadką zaprawą cementową. Pan Radosław przyglądał się uważnie pracy naszego serwisu przez pierwszy dzień. Drugiego dnia już go nie było, bo widząc ich poczynania nabrał przekonania, że ma do czynienia z profesjonalistami. Zdemontować oczywiście należało cały znajdujący się wewnątrz wkład ceramiczny :
Następnie oczyścić przestrzeń z wnikającej do środka zaprawy i na nowo go poprawnie zainstalować. Została jeszcze kwestia zabezpieczenia komina od góry stalową płytą przykrywającą. Umówiliśmy się z inwestorem na jej dostarczenie po zwymiarowaniu komina, uwzględniającym obmurówkę z cegły klinkierowej naokoło.
Nasza rola na tym się jednak zakończyła. Pan Radosław dostał dodatkowo wytyczne odnośnie prawidłowego podłączenia urządzeń grzewczych, a na sam koniec pozostała, dla niego póki co nierozwiązaną, sprawa wyegzekwowania wszystkich kosztów od swojego dotychczasowego wykonawcy. Mamy nadzieję, że Panowie się dogadają polubownie.
Komentarze:
Poza tym twierdzisz, że kominiarze na początku zakomunikowali, że komin jest ok! po czym wskazali jak to ująłeś drobne błędy i jak im zaradzić. Brakuje tu więc trochę konsekwencji.
Układu z regionalnym doradcami to chyba Brata mieć nie musi bo to zapewne ich pracownicy, ale mogę się mylić :)
pozdrawiam wszystkich miłośników nocnego czytania poradników budowlanych
Emil